Książę był zdumiony, a zarazem wystraszony. W jego głowie było mnóstwo pytań
- Czyj to głos? Dlaczego w takm miejscu jest on narysowanny? Kogo miałby ratować? Dllaczego tylko on może kogoś uratować? Co go tu sprowadziło? Po co go tu sprowadziło? Czemu to miejsce jest mu bliskie?
Nagle przed jego oczami pojawił się mandryl, ale nie był to Rafiki. Był to ktoś inny.
Był tu, a wydawało się jak by go nie było. Był cieniem, ale miał ciało. Nie istniał, ale tam był. Książę czuł że ma on coś z nim wspólnego. Zapadła znowu cisza. Która znowu została przerwana.
- Pewnie oczekujesz na wyjaśnienia - powiedział mandryl
Bardzo zdziwił tym Savę. Większosć lwów go ignorowała i nie zwracała na niegu uwagi. Do rafikiego się nie odzywał. Nie żył w zgodzie z innymi zwierzetami. Nikt go nigdy nie rozumiał, albo nie słuchał. Był otoczony innymi ale był sam.Bardzo brakowało mu bliskosci innych dlatego tak mu zależało na nowych przyjaciołach. Żaden dorosły nie miał dla niego czasu, a przynajmniej tak mu się wydawało. Nagle usłyszał cichy szept, a nastepnie głos mandryla.
- Jestem Sagę, pierwszy mandryl Lwiej Ziemi, ale nie o mnie tu trzeba mówić lecz o tobie - mandryl wskazał palcem księcia
Sava jeszcze bardziej się zdiwił nie zozmumiał jak Sagę może mu wszystko wyjasnić mówiąc o nim samym. O sobie wiedział wszystko i jaki ma beznadziejne życie, że woli je przespać. Nie spodziewał się jednak że mandryl będzie opowiadał jego życie porównójąc go do... najwspanialszego króla w historii.
- Aby zgłębić twoje przeznaczenie opowię ci pewną legendę.
,, W odległej przeszłosci Lwia Ziemi wyglądała całkiem inaczej, a to dlatego że wcale nie było Lwiej Ziemi. na dzisiejszych jej terenach panował chaos i zamęt. Nikt nie liczył się z nikim, nie było żadnych praw... z wyjątkiem jednego... prawa silniejszego. Chodziło w nim o to że silniejszy ma władzę nad słabszym. Było to bardzo niesprawiedliwe, lecz nikt nie mógł nic poradzić. Na terenach obecnej Lwiej Ziemi. Było bardzo niebezpiecznie, bo zagrażało wszystkim nie tylko baz królewię, drobne wojny oraz walka o przetrwanie, ale również ataki z zewnątrz. Te tereny były już wtedy bardzo piękne i to spowodowało że wiele władców innych terenów chciało je zagarnąć i pewnie tak by się stało gdyby nie jeden lew. Pojawił się on z nikąt, jednak nie był sam by wraz z bratem, orza piękną młodą lwicą. Lew był wyjątkowo silny i mądry. jak tylko go zobaczyłem wiedziałe że to nim jest mowa w przepowiedni..."
- jakiej przepowiedni? - zapytał zaciekawiony Sava
- Według przepowiedni ,,...nieznanego dnia pojawi się nieznany lew, ale nie sam będzie z nim jego brat i przyszła żona. Nieznany im będzie ich los, ale znać imiona swe będą. Ów lew pożądek i harmonie wprowadzi, a ród jego pp wsze czasy żądzić będzie..." Tak właśnie brzmią słowa przepowiedni. Skoro już je znasz, dokończę legendę
,,... nie chciałem godo razu informować. Chciałem zobaczyć jak się zachowa. Nie musiałem długo czekać. Już w kródce lew obronił lwiątko przed hienami. Po tym byłem pewny że jestgotów podołać zadaniu. Powiedziałem mu o jego przeznaczeniu. Wkródce koronowałem go na króla i tak jak było w przepowiedni król Muhimu sprowadził ład i charmonię na krainę i dał jej nazwę Lwia Ziemia, a jego następcy żądzą po dziś dzień" Taka jest legenda największego Króla Lwiej Ziemi.
Sava słuchał z zaciekawieniem. Ta historia była bardziej interesująca niżnajlepsza opowieść dziadka Simby. Chcił by Sagę opwiedział mu ją jeszcze raz, ale ten się nie zgodził. Bardzo rozczarował tym księcia, jednak dzięki temu uświadomił mu że nie opowiesć tu chodzi, ale o niego. Sava zaczoł się zastanawiać cp ma wspólnego z największym królem Lwiej Ziemi. Przecierz nawet nie wiedział czy zastanie królem. Sagę jakby wyczuł obawy księcia.
- Pewnie się zastanawiasz się co masz wspólnego z królem Muhimu - powiedział Sagę
Książę z sekundy na sekundę był coraz bardziej zdumiony. Sagę był bardzo dziwny, ale dlayego wyjątkowy. Sava nie mógł zrozumieć skond mandryl tyle wie.
- Masz z nim wiele wspólnego. Twoi rodzice już wybrali następcę... i jesteś nim ty!
Sava już ledwo mógł ustać z wrażenia. Nie mógł uwierzyć w to co słyszał. Nie spodziewał się tego. Myślał że królową będzie jedna z jego sióstr. Nie spodziewał się tego. Nim się otrząsnoł Sagę znowu zaczoł opowiadać.
- będziesz wspaniałym królem! Większym do Muhima. Już pojawienie się ciebie na malunku w tej jaskini zwiastuje wielkie rzeczy jednak...
W tym momęcie urwał, posmutniał. Spojżał na księcia i uswiadomił sobie że jest za młody by wiedzieć wszystko. Przyszłos Savy oraz Lwiej Ziemi nie była bowiem tak łatwo i piękna. Sagę nie chciał jednak za wczasu martwić księcia, jednak musiał mu to powiedziec, ale postanowił powiedzieć to w inny sposób.. bardziej odpowiedni dla lwiątka
- ... droga do nich nie jest łatwo czeka cię wiele wyzwań i nie bezpieczeństw, jednak podołasz nim. Jednak ktos musi cię harmonizować!
Książę się zdziwił nie rozumiał, przecież sam miał wszystkiemu podołać, a tu nagle potrzebny mu będzie ktos. było to dlaniego bardzo zawiłe i nie zrozumiane.
- Wyjasnię ci to. Bez nocy nie ma dnia, bez chłodu nie ma ciepła, bez zła nie ma dobra. Czerń i biel są ci potrzebne. czernią jestes ty, a bielą będzie wybranka twa. Choć teraz wydawać może ci że innym kolorem jest ta, jednak ta nie jest tą, to tylko złudzenie, miraż, cień. Jak dorosniesz zrozumiesz mnie, zło kryć się moze nawet w bliskich ci osobach. To z nimi będziesz musiał walczyć, choć teraz wydaje ci się to absurdem. To kiedy odpowiedni wiek osiągniesz pojmiesz słowa me. Teraz to trudne, ale z czasem będzie łatwe. Biel spotkasz już wkródce, choć z najbliższym wyzwaniem poradzić musisz sobie sam, choć twój bohaterski czyn zgubę przyniesie niektórym, ale bez tego słowa me nie spełnią się, a ty nigdy nie dorównasz nawet swojemu ojcu najgorszemu z królów!
Mały Sava był zdumiony, zdziwiony, zmieszany i zły. Nie do końca rozumiał to co do niego mówił mandryl. Jak biel, jaka czerń jakie wydarzenie, nie miał pojęcia jak bardzo krętę i pogmatwane będzie jego życie. Zastanawialo go również to dlaczego jego ojciec jest najgorszym królów, to wszystko było trudne.
- jednak, aby przyszłos twa potoczyła się tak idź w prawo ale cały czas przed siebie. Uratuj twych przyjaciół, wielkie niebezpieczeństwo grozi im, tylko ty możesz pomóc im, ty jedyny przezyciężych to, bo... królewski dar i magiczny znak dadzą ci siłę do uratowania ich choć to sprowadzi na wielu zgubę to... tak stać się musi. No idź już nie zwlekaj, nie czekaj idź! - powiedział Sagę i zniknoł
Książe wyszedł z jaskini i skierował się w kierunku w którym kazał mu isć Sagę, nie spodziewał się jednak czemu będzie musiał sprostać...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się podobało :) Wiem że trochę nie bardzo bo to glównie monolog, poprzeplatany odczuciami Savy i czasami pojawiały się jego wypowiedzi, no ale nie miogłam tego zmienić :( Mimo wszystko mam nadzieję że nie było tak źle :)
Blogerka
Fajne opko. Czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńCiekawie, zobaczymy co będzie dalej
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział. Nawet dobrze czytać monologi, czyjeś odczucia. Moża poznać bohatera.
OdpowiedzUsuń