środa, 8 lipca 2015

#10. Poważna rozmowa

Słońce już prawie zaszło, a na czubku Lwiej Skały było tak gorąco jakby był srodek dnia. Tego wieczora był absolutny i niepodważalny zakaz wychodzenia z jaskini władcy mieli bowiem bardzo ważną sprawę do omówienia. Tego własnie dnia mieli zadecydować o przyszłosci Lwiej Ziemi. Była to bardzo ważna spawa, a mianowicie, wybór następcy tronu. To nie był jednak jedyny temat Kiara miała zamiar poinformować Kovu o bardzo ważnym zdarzeniu które miało miejsce zeszłej nocy. Kiarę ciekawiło tylko czy to się powtórzy dzisiaj. Bo była pewna że się powtórzy. Zarówno Kiara jak i Kovu wiedzieli że czeka ich nie łatwa rozmowa. wiedzieli że nie będą się co do wszystkiego zgadzać i że może pasć parę nieprzyjemnych słów. Jednak ta rozmowa musiała się odbyć czy tego chcieli czy nie. A im dłużej z nią zwlekali tym trudniej było ją zacząć. Nie chcieli tego robić w dzień bo wiedzieli że może ich ktos podsłuchiwać, a tego by nie chcieli. nocą również było takie ryzyko ale mniejsze, bo nikt przypadkowy na pewno ich nie usłyszy. Noc była też dobrym rozwiązaniem z tego powodu że mogli osobiscie sprawdzic czy nikt się nie prubuję wymknąć. zdawali sobie jednak sprawę że raczej nikt tej nocy się nie wymknie bo po pierwsze władcy sami pilnują, a po drugie zaostrzono kary. Kiara miała jeszcze jeden powód by robić to nocą, ale nie chciała o nim mówić. na Lwiej Skale powietrze z sekundy na sekundę robiło się coraz cięższe. Powstała nieprzenikniona cisza którą co jakis czas przerywało brzęczenie komarów i gra koników polnych. Każda sekunda stawała się wiecznoscią. Żadne z władców nie chciało zacząć.


Oboje byli wpatrzeni w gwiazdy jakby czekali na pozwolenie do rozpoczęcia rozmowy. Tak jednak nie było, gwiazdy łączyły się z wspomnieniami zarówno dobrymi jak i złymi. Władcy zaczeli rozmyslać o sobie jako małych lwiątkach i o swoich dzieciach. Szukali podobieństw i różnic. Przypominali sobie wszystkie swoje błędy i wszystkie nauki. Czas się dla nich zatrzymał, błądzili gdzies w przeszłosci. Przypominali sobie zarówno te dobre jak i złe chwile. Te spędzone razem i osobno, jednak oboje najbardziej pamiętali ten straszny moment: wygnanie Kovu. Na samo wspomnienie robili się smutni. Kiarze to wspomnienie przypominało nie tylko ogromny smutek, ale również wczorajszą noc. Chciała o tym jak najszybciej o tym porozmawiać, ale wiedziała że najpierw muszą ustalić następcę tronu. Już miała zacząć rozmowę ale kovu ją uprzedził.
- Jak uważasz które z naszych dzieci powinno nas zastąpić?
- No cóż wszyscy są po części odpowiedni, a po części nie
Znowu zapadła cisza, zarówno Kiara jak i Kovu zaczeli wyliczać w myślach wady i zalety swoich dzieci. Znowu zapadła nieprzenikniona cisza. Lecz tym razem żadna żywa istota nie odważyła się jej zakłucić. Para królewska popadła w całkowitą zadumę. Jednak kiara nie tyle myślała o swoich dzieciach, co o lwicy którą widziała zeszłej nocy. Kovu gdy tylko zaczoł zastanawiać się nad synem przypinały mu się te straszne dni, zauważał istotne podobieństwo pomiędzy sobą samym, a synem. Na myśl o Lenni przypominała mu się jego była dziewczyna. Lennia była prawie całkowitym odwzorowaniem Shani. Nie wiedział dlaczego, ale była do niej bardzo podobna głównie z charakteru. A na myśl o Rumi przypominał sobie Kiarę, były tak łódząco podobne że różnił je tylko kolor sierści i kilka innych szczegułów w wyglądzie. Każde z lwiątek do złudzenia przypominało kogoś. Kovu nie chciał aby królową została Rumia z powodu koloru sierści, imiona i podobieństwa do Kiary. Czy ich następcą będzie Sava czy Lennia było mu bez różnicy. Oboje wydawali się mu ofpowiedni na władców. Nie chciał też zosrawiać Kiarze tego wyboru, ale wiedział że on musi się zgodzić. Postanowił więc jasno jej powiedzieć co może być, a co nie. W ten sposób będzie po jego, a Kiara się zgodzi.
- Uażam że tron możemy oddać Savie lub Lenni - powiedział Kovu
Kiara nadal była zamyślona. Myślała o wczorajszej nocy. Ten temat bardzo ją zajmował, zwłaszcza że od początku miała rację. Dla niej sprawa następcy tronu była mało ważna. Z całkowitej zadumy wyrwały ją dopiero słowa Kovu.
- A ty jak sądzisz?
Kiara nie zastanawiała się nad tym. Nie wiedziała co odpowiedzieć. Dlatego postanowiła zgodzić się z Kovu, no prawie.
- Rumia i Sava to moje typy - powiesziała Kiara
Kovu był zaskoczony że Kiara wspomniała o Rumi. Lecz wspomniała również o Savie więc można było uznać że następca jest już wybrany.
- Więc Sava? - zapytał Kovu
- Na to wychodzi - odparła kiara
Następca był już wybrany więc Kiara mogła opowiedzieć Kovu o tym co się stało zeszłej nocy. Bradzo się cieszyła że nareszcie również Kovu się o tym dowie. Cały dzień się z tym męczyła i nareszcie powie o tym ukochanemu i razem zadecydują co z tym zrobić.
- Jest jeszcze coś - powiedziaała Kiara
Drrrżała wręcz ze szczęścia. To było jak spełnienie mażeñ. Od początku nie ufała tej lwicy i teraz wiedziała że słusznie. Teraz Kovu już napewno powunien przestać jej ufać.
- A nie możemy o tym porozmawiać rano? - zapytał Kovu z nadzieją
- To bardzo ważne - powiedziała Kiara
Zdenerwował ją pomysł przełożenia rozmoowy. To była sprawa ogromnej wagi. Ona najchętniej powiedziała by mu o tym wcześniej, lecz to wymagało większej tajemnicy niż wybór następcy tronu.
- No dobrze no to mów - rzekł Kovu
Nie podobało mu się to jednak nie miał wyboru. Musiał jej wysłuchać. Jednak nie spodziewał się że usłyszy takie rzeczy.
- Chodzi o to że w nocy nie wolno wychodzić z jaskini, a wczorajszej nocy podał deszcz - zaczeła Kiara
- I co?
Kovu zaczoł się niecierpliwić. Nie interesowała go wczorajsza noc i co się stało. Chciał już iść spać, lecz wiedział że Kiara nie da tak łatwo za wygraną.
- Wczorajszej nocy jedna z lwic wyszła z jaskini i opósciła granice Lwiej Ziemi, a tuż przed wschodem słońca wróciła
Kovu trochę się zainteresował. Chodziło bowiem o złamanie zasad, oraz dobro Lwiej Ziemi. nie przejął by się tak bardzo gdyby nie to że zeszłej nocy była ogromna ulewa.
- Skąd wiesz?
- Widziałam i wiesz kto to był?
Kiara była dumna z tego że w Końcu jej mąż zrozumie jej podejżenia. Oraz że nie będzie jedną osobą która o tym wie.
- Kto?
Kovu coraz bardziej się niecierpliwił. ze zdenerwowania zaczeło go sciskać w gardle. Chciał już wszystko wiedzieć. Lecz Kiarze najwyraźniej się nie spieszyło.
- Luna! -Powiedziała dumnie Kiara w jej głosie słychać było zadowolenie
- Co?
Kovu był zarazem zdenerwowany i zaniepokojony. zaczoł chodzić bezcelowo w kółko i powtarzać ,,To nie możliwe". Zachowywał się bardzo dziwnie dopiero po dłuższym czasie uspokoił się i żekł:
- Trzeba się dowiedzieć dlaczego to zrobiła, a w tedy zadecydujemy co dalej
- Ty chcesz jeszcze jej pytać? - warkneła zdenerwowana Kiara
- Tak, jest już bardzo puźno pomyslimy o tym z samego rana, teraz idę spać i tobie radzę to samo
Kovu poszedł do jaskini, Kiara jeszcze długo patrzyła w gwiazdy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się podobało :) Moim zdaniem wyszło tak sobie :/ Notatka ułożona głównie na rozmowię więc wyszło dużo dialogów :( Choć prubowałam się pozbyć ich w jak największym stopniu. Ale mam nadzieję że mimo wszystko was zaciekawiłam :)
Blogerka

2 komentarze: