- Zwariowałyscie!?! - kszyknoł ze złoscią Sava
- Nie! To ty zawariowałes! - powiedziała rozłoszczona Lennia
- Jak można tyle spać? - wykrzykiwała Rumia
- Zapomniałes że mielismy dzisiaj zejsć z Lwiej Skały? - warczała wsciekle Lennia
- Spokojnie! Pamiętam! A może to przełożymy? - mówił spokojnie Sava z gniewem w głosie
- Nie! - rykneły Rumia i Lennia jednoczesnie
Złapały swojego brata za uszy i zaczeły ciągnąć ku wyjsciu z jaskini. Małe lwiątko prubowało się wyrwać, ale to nie było łatwe. Jego siostry były dosyć silne, choć Sava był silniejszy, ale one były dwie. Szarpał się i szarpał jednak nie mógł się wyrwać dopiero u wyjscia z jaskini, udało mu się oswobodzić. Zaczoł biegać po jaskini, siostry by go nigdy nie złapały gdyby nie fakt że były bardzo sprytne. Uknuły plan że Rumia będzie goniła Savę i się przewruci, Lenia wyjdzie z jaskini, ale zaraz wruci ich braciszek się zatrzyma a one go złapią. Jak postanowiły tak zrobiły i to się udało. Ich braciszek znowu był ich, ale byli na końcu jaskini więc były małe szanse że dadzą mu radę. Ale dzięki wytrwałosci i uporowi w końcu udalo się siostrą dociągnąć brata do zejscia z lwiej skały. Sava prubował jeszcze uciekać ale siostry zagrodziły mu drogę. lwiak zdał sobie sprawę że nie ma wyjscia i musi zejsć ze Lwiej Skały. Nie lubił ulegać ale tym razem nie miał wyjscia. Albo będzie tu stał aż siostrom się znudzi, albo zejdzie. Wiedział że szybciej mu się znudzi niż jego siostrą więc postanowił ulec. Zwrócił się w stronę zejscia i powolnym krokiem ruszył w kierunku sawanny. Szedł bardzo wolo co denerwowało jego siostry. Lennia była już strzępkiem nerwów, jednak Rumia ją uspakakajała. Gdyby nie najmłodsza z rodzeństwa Sava już dawno spadł by z zejscia przy pomocy Lenni. Rumia wydawał się być obojętna choć tak naprawdę bardzo się cieszyła. Po dłuższym czasie rodzeństwo w końcu było na sawannie. Rumia i Lennia tańczyły z radoscia, a Sava obmyslał jak dokuczyć rodzeństwu. Gdy odeszi trochę dalej Sava wpadł na genialny pomysł. Postanowił uciec siostrą. Jak postanowił tak wkrótce zrobił. Kiedy bawili się w chowanego bardzo się oddalił. Szedł przed siebie, był już bardzo daleko od domu ale nie zamierzał zawracać. Po długie wędrówce zatrzymał się, by się rozejżeć i już miał isć dalej, kiedy cos na niego sokoczyło.
Była to lwiczka. Mniej więcej w jego wieku.
- Kim jestes? - spytał przygnieciony Sava
- To raczej ja powinnam spytać ciebie - odparła lwiczka - ale skoro tak bardzo chcesz wiedzieć to ja jestem Shetani, księżniczka Lwiej Ziemi- Nie prawda! Ja jestem Sava książę Lwiej ziemi sym Kiary i Kovu obecnych władców Lwiej Ziemi, a ty nie jestes moją siostrą więc nie możesz być księżniczką i złaź z ze mnie - odparł Sava
- To ty kłamiesz - odparła Shetani
- Nie to... - nie dokończył bo ktos mu przerwał
- Shetani!
Był to młody lewek w wieku Shetani, a obok niego była druga lwiczka. Lewek był jasno brązowy z ciemnom końcówką ogona obramówkami oczu i wnętrzem uszu, oczy miał za mgłą, a nos i łapy czarne. Zas lwiczka była krenowa z bordową końcówką ogona i ciemnobrązową obramówką oczu i oczami zielonymi.
- Przepraszam cię za nią! - powiedział lewek - Shetani zejdź z niego
Lwiczka posłusznie zeszła, a Sava wstał.
- Kim jestecie? - Zapytał Sava
- Ja jestem Malaiki ta lwiczka obok mnie to moja przyjaciółka Altania, a ta która na ciebie skoczyła to moja siostra Shetani i w cale nie jest księżniczką - odparł lewek - a ty naprawdę jestes książę Sava?
- On nie może być księcie! - powiedziała Shetani
- Siedź cicho, nie wszyscy są takimi kłamcami jak ty! - Odparł stanowczo Malaiki
- Owszem jestem1 - Odparł Sava - a wy jestescie z mojego, a raczej moich rodziców stada?
- Tak - odparł Malaiki
- Pobawimy się razem? - zapytał z nadzieją książę
- Pewnie, to będzie dla nas zaszczyt - powiedział szczęsliwy Malaiki
Altania, Malaiki i Sava zaczeli się bawić. Shetani była najwyraźniej urażona bo nie miała ochoty się bawić. Jednak po dłuższym czasie również ona zaczeła się bawić. Lwiątka bawiły się razem aż do wieczora i bawiły by się nadal gdyby nagle nie pojawiła się Huzuni.
- Czesć Huzuni! - Powiedziała cała czwórka
- Sava! - warkneła Huzuni - wszyscy cię szukają
- To on naprawdę jest Księciem? - Zapytała Shetani
- Tak! To nie wiedziałas? - powiedziała Huzuni - Dobra nie czas na wyjasnia Sava musi natychmiast wracać i wy też już powinniscie
Huzuni i Sava co tchu pobiegli na Lwią Skałę. Kiedy byli już u podnurza dostrzegł ich Zazu. Bardzo się ucieszył widząc księcia całego i zdrowego. Od razu poleciał powiadomić króla. A tymczasem Sava miał problem z wejściem na Lwią Skałę. Nie było to take łatwe, zwłaszcza że robił to pierwszy raz. Lecz dzięki pomocy Huzuni wkońcu udało mu się wejść na Lwią Skałę gdzie czekali na niego już spokojni ale zdenerwowani rodzice. Jak go zobaczyli bardzo się ucieszyli ale momentalnie spoważnieli.
- Sava jak mogłes nam to zrobić? - powiedział groźnie Kovu
- Ja przepraszam, no początku to chciałem tylko zrobić żart siostrą ale puźniej poznałem pewne lwiątka i...
- Istraciłes poczucie czasu. Tak? - pytał Kovu groźnie ale z troską w głosie
- Tak, ja... ja... ja... przepraszam to się więcej nie powtórzy - powiedział Sava
- No ja mam nadzieję, my się tu z mamą zamartwialismy - powiedział już łagodnie Kovu
- Przepraszam - powtórzył Sava
- No dobrze, już się nie gniewam ale nie rób tego więcej, dobrze? - powiedział z troską Kovu
- Dobrze - odparł Sava
Kovu przytulił syna. Bardzo go kochał, ale wiedział że nie może mu pozwalać na wiele. Kiara również przytuliła syna. Po dużej dawce czułosci, Kovu rzekł:
- Jest już puźno idź spać twoje siostry już dawno spią
- Dobrze tatko - odparł Sava
Lwiątko poszło do jaskini, a Kovu i Kiara mieli ważną sprawę do omówienia, a tak własciwie dwie sprawy. Jedna dotyczyła następcy tronu, a druga...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
mam nadzieję że się podobało :) Wiem że trochę mieszam ale zaczełam trochę inaczej niż wszyscy i teraz mam kila wątków. 1. Życie lwiątek 2. Losy Kovu i wysłannicy Dionera 3. Plan Dionera. To wszystko dzieję się w jednym czasie i dlatego muszę tak układać notatki aby wszystko następowało po sobie. Mam nadzieję że wam to nie przeszkadza :)
Blogerka
Nono, to mi się podoba. Notka cudna. Już lubie tych nowych i strasznie chce ich zobaczyć
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Pozdrawiam
Wspaniała nocia :D Nie moge się doczekać następnej :D Jestem tak ciekawa o co chodziło w tej drugiej sprawie...
OdpowiedzUsuńGenialna notka! Ciekawią mnie ci nowi i nie mogę się poczekać dalszych wątków z nimi! :D
OdpowiedzUsuńZmieniłam nick! Byłam Rumia ❤ mim! Co do notatki superowska! To teraz moja historyjka:
OdpowiedzUsuńKról Lew 4 ( Czas Azuri )
Rozdział 1
Kiara była na polowaniu z Kovu i Vitani. Simba chorował i nie mógł już być królem. Podczas polowania Kiara z Kovu znaleźli jakiegoś lwa leżącego bez życia.
Kiara: Vitani! Szybko! Chodź!
Vitani nie była tylko najlepszą wojowniczką ale też umiała leczyć rany. Zawsze wiedziała co robić. Była spokojna i opanowana w przeciwieństwie do Kovu. Vitani podbiegła do Kiary, która klęczała nad biednym samcem.
Vitani: Kovu! Przynieś mi jedno ziarno słonecznika!
Kovu nie wiedział o co chodzi siostrze ale posłuchał bo wiedział, że zaraz może być rozszarpany na strzępy. Vitani przywołała do siebie swą uzdrowicielską moc. Dotknęła ziarna i położyła je na grzywie lwa. Wnet ziarno zadziałało i lew zaczął oddychać. Był w masakrycznym stanie i wszędzie miał rany. Kovu zaniósł go na plecach na Lwią Skałę a Vitani i Kiara poszły polować. Kiedy wróciły z dwoma antylopami dla siebie i zającem dla Kovu nie wolno było nikomu wchodzić do jaskini. Ale akurat była pora obiadu rodziny królewskiej a inne lwice szły na polowanie. Nala i Kovu ustawiali miejsce na polance pod Lwią Skałą. Kiara i Vitani jadły swoje antylopy a Kovu zająca. Niestety tak samo było z kolacją i w nocy. Wszyscy musieli spać na dworze. BFF Vitani i Kiara były oburzone podobnie inne lwice. Kovu się tym nie przejmował tak jak Nala ale inni nie mogli zasnąć i tak minęła najgorsza noc na Lwiej Skale dla lwic.
__________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podobało. Kolejny rozdział w następnej twojej notatce.
Pozdrawiam.
:)