Ten dzień nie był tak szczęsliwy jak można było by sobie to wyobrazić. Książe Sava nadal się nie ocknoł, w przeciwieństwie do jego przyjaciół któży byli już zdrowi. Wszyscy bardzo martwili się o księcia, całe dni myśleli tylko o nim w końcu był bohaterem. Uratował trójkę lwiątek. Kovu i Kiara byli z niego bardzo dumni mimo iż złamał bardzo ważną zasadę. Najgorzej miała trójka lwiątek bo to oni sami, dla zabawy złamali bardzo ważną zasadę i to przez nich Sava teraz jest w złym stanie. Jeśli książę umrze to mogą mieć poważne kłopoty. Lwiątka starały się tym nie zadręczać, lecz to nie było takie łatwe. W końcu z ich winny książe był w opłakanym stanie. Miały straszne wyrzuty sumienia. Byli smutni, nie wiedzieli co za soba zrobić. Potrafili cały dzień baz najmniejszego sensu chodzić w kółko po jaskini. Lwiątka oprucz smutku, bazsilnosci, załamania, złosci czuły również strach. Był to strach przed królem. Najbardziej przeżywała to Shetani. Obwiniała się jednak nie za to że przez jej wybryk książę jest w fatalnym stanie, ale o to że go poznała. Gdyby wtedy na niego nie skoczyła, nie znali by się, on byłby zdrowy, a ona nie miała by kłopotów. Z drugiej strony gdyby go nie poznala ona by nie żyła, jednak ona nie patrzyła na to z tej strony. Całe dnie płakała i rozpaczała, ale nie nad Savą lecz nad sobą. Shetani książę był obojętny, no prawię. Shetani miała pewne plany wobec niego, lecz nikomu się z nich nie mogła zwierzyć. Shetani chciała czerpać z księcia tylko same kożysci. Nie zależało jej na jego dobru, tak własciwie to nie zależało jej na niczyim dobru, oprucz swojego. Jednak w drodze wyjątku tym razem chciała by Sava był już zdrowy. W końcu jak by nie patrzeć do jego stanu zdrowia zależy jej przyszłosć. Altania również bardzo to przeżywała, tylko że jej naprawdę zależało na księciu. bardzo go polubiła i to nie dlatego że jest księciem tylko dlatego że jego rodzice to król i królowa, ale dlatego że Sava jej zdaniem jest miły, sympatyczny, przystojny. Ona nie miała wobec niego planów tak jak Shetani. Miała jednak pewne nadzieje, choć spodziewała się że nic z tego nie wyjdzie bo on jest taki wspaniały, a ona tak nijaka. Miała bardzo niską samoocenę. Była by wstanie oddać nawet własne życie by tylko Sava wyzdrowiał. Zas malaiki unikał wszystkich i wszystkiego nikt go nigdy nie widział. Błąkał się samotnie po sawannie. Unikał swiatła dnia. Do jaskini wracał tylko na noc by jeszcze bardziej nie narazić się królowi. nikomu się nie zwierzał, żył sam dla siebie. niektorzy twierdzili że jesli usłyszy że książe nie żyje skoczy do wąwozu, inni że ucieknie gdzies daleko jeszcze inni że sprzeniewierzy się przeciw Lwiej ziemi i będzie zabujcą. Ile zwierząt tyle wersji, Malaiki był dla wszystkich wielką zagadką. No prawie wszystkich. Niektórzy twierdzili że widzieli go w obecnosci księżniczki Lenni. Jednak kiedy ją zapytano wszystkiemu zaprzeczała, choć robiła to w dosć dziwny sposób. Trudno okreslić jaki, lecz wiadomo że jakos inaczej niż zwykle. Nawet Kovu i Kiara nie mogli na pewno stwierdzić że ich córka mówi prawdę. Lennia z jednaj strony wyglądała na załamaną, a z drugiej na szczęsliwą cos było z nią nie tak lecz nikt nie wiedział co. Malaiki i Lennia zaczeli niepokoic całe stado. Wiele razy prubowano ich sledzić, ale nikomu nie udało się niczego się dowiedzieć. Jedyną osobą której udało się cos musłyszeć była zdruzgotana stanem Savy Rumia jednak to co uslyszała zachowała dla siebie.
Dla Dionera byłaby to swietna okazja by zemscic się na Kovu jednak ten nic nie wiedział, bo Kalemin był zbyt zajęty pilnowaniem Lunny by interesować się życiem na Lwiej Ziemi. Lunnie szkoda było księcia jednak nie mogła tego okazywać. Dzień dzisiejszy był normalny, wszyscy byli zajęci swoimi obowiązkami, no prawie wszyscy. Kovu poszedł odwiedzić Rafikiego. Bardzo martwił go stan syna i musiał sprawdzić co z nim, ale wiesci od mandryla wcale go nie pocieszyły.
- Jest z nim coraz gorzej , obawiam się że trzeba się spodziewać najgorszego - powiedział smutno Rafiki
Po tych słowach, Kovu bardzo sie zasmucił. tak bardzo chciałby aby jego syn był znów zdrowy, tak bardzo. Chciał go przytulić, ale mandryl mu zabronił bo to tylko mogło by pogorszyć jego już i tak bardzo zły stan. Król się rozpłakał.
- Zrób wszystko co możesz, by go uratować - powiedział bez wyrazu Kovu.
Smutny zaczął wracać na Lwią Skałę.
Po drodze rozmyslał o swoim synu, zajęło mu to dużo czasu więc wrócił późno. Ale od razu po powrocie wezwał do siebie dwie lwice i trzy lwy i to nie byle jakie byli to rodzice Shetani, Altani i Malaikiego. Mial im cos bardzo ważnego do zakomunkowania. Kiedy wezwane lwy i lwice przybyły Kovu przyjoł władcą pozycję po czym powiedział:
- Wecie co wasze dzieci zrobiły. z Savą jest tak źle że nie wiadomo czy przeżyje, jesli przeżyje zapomnę o całej tej sprawie, a jesli nie Shetani, Malaiki i Altania zostaną potraktowani jak dorosli i osądzeni. Mam nadzieję że mnie dobrze zrozumieliscie
Lwy i Lwice były zdziwione, nie spodziewali się czegos takiego po królu, ale musieli uszanować jego decyzję.
- Tak - odparli wszyscy po czym wyszli z jakini
Kovu został sam, był załamany, zaczoł płakać. Nagle do jaskini wleciał Zazu z ważną informacją.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się podobało :) Nie miałam za bardzo pomusłu i dlatego moim zadniem wyszło kiepsko. (ostatnio wszystkie moje notatki są kiepskie) Nie wiem może to dlatego ze brakuje mi czasu? Notaki staram się wstawiac systematycznie aby was nie zawiesc, ale czy troche nie przesadzam? Czy nie lepiej wstawiać raz na miesiąc? Proszę napiszcie pod tą notatką swoje zdanie.
Blogerka
Wybacz, ale niechcący usunełam twój komętarz
UsuńSpoko, ja za pierwszym razem napisałam źle i też musiałam usuwać xD
UsuńCiekawy post :) Jestem ciekawa jaką informację chciał przekazać Zazu.
OdpowiedzUsuńNa krol-lew-4-zaklety-czas.blogspot.com pojawiła się nowa notka.
No to sie porobiło, cieke co bedzie z Savą
OdpowiedzUsuń