Simba szukał kovu cały dzień, znalazł go dopiero wieczorem. Lew był cały siny i leżał bezwładnie. Simba zabrał go na Lwią Skałę. Pierwsza zobaczyła ich Kiara
- Co się stało? - zapytała
- Nie ma czasu na zastanowienia biegnij po Rafikiego - odrzekł Simba stanowczo
Kiara co tchu pobiegła do Rafikiego. Niestety nie zastała go w domu, usiadła pod baobabem i zaczeła płakć. Na szczęscie mandryl szybko wrócił, zobaczywszy Kiarę zapłakaną, zapytał
- Co się stało?
- Na szczęscie wróciłas, cos się stało z kovu - odpowiedziała Kiara
- Ale co mu się stało?
- Nie wiem jest cały siny - powiedziała smutno - chodź szybko
Rafiki już więcej nie wypytywał zrozpaczonej Kiary, tylko czym prędzej udał się na Lwią Skałę, to co tam zastał bardzo go zszokowało. Kovu ledwo żył, nie był on już tylko siny był całkiem fioletowy
Rafiki wiedział, że tylko cód może go uratować, ale nie chciał martwić innych przed wczesnie.
- Proszę abyscie wszyscy wyszli - powiedział smutno Rafiki
Nikt nie maiał zamiaru tego kwestionować więc wszyscy wyszli bez szemrania. Rafiki był załamany pierwszy raz nie mógł nic zrobić. Usiadł i zaczoł płakać
- Dlaczego? Dlaczego? - mówił sam do siebie
Nagle cos go olsiniło co tchu do swojego baobabu, otworzył jedną ze swoich szkotułek z eliksirami wzioł kilka szpulek i już miał wracać kiedy ujrzał na niebie Skazę
- To wina Sziry, ona go otruła - odrzekł duch
- Jak go uratować? - spytał uradowany Rafiki
- Musisz sam odkryć prawdę
- Ale gdzie jej szukać? - Rafiki posmutniał
- W jego oczach - odrzekł Skaza i zaczoł znikać
- Ale... - Rafiki chciał wiedziać więcej ale niestety Skaza już zniknoł
Mandryl co sił wrócił na lwią Skałę, zaczoł uważnie oglądać oczy umierającego już Kovu. Nagle spostrzegł w nich jakis obraz, nie było to normalne w oczach Kovu ukazała się scena z jego przeszłosci, Rafiki nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Kovu otruł córkę Dionera Fiołkiem gorącznika. Mandryl zaczoł wszystko rozumieć. Szira była siostrą tej którą zabil przez przypadek Kovu i wraz z ojcem prubowali zabić Kovu. na szczęscie Rafiki jako jeden z nielicznych znał odtrudkę na tę rzadką roslinę. Podał Kovu garsć różnych ziół, następnie wyszedł poinfomować wsztstkich o polepszającym się stanie Kovu.
- Przeżyje - zapytała zdenerwowana kiara
- Tak jego stan się polepsza, choć mało brakowało i by był już na tamtym swiecie - odpowiedział Rafiki, w jego głosie jednak słychać było zaniepokojenie
- Cos cię martwi? - zapytał Simba
- ktos mi pomugł ale poznałem również straszne wydażenia z przeszłasci - powiedział smutno Rafiki
- Co się dowiedziales? kto ci pomógł - Dopytywał się Simba, który trochę się zaniepokoił
- Lepiej abys nie wiedział - odrzegł mandryl i ruszył w kierunku swojego domu
Simba długo zastanawiał się co mogło się stać, jednak ani przez chwilę nie pomylał że jego sojusznik prubował zabić następcę tronu, gdyby jednak Simba wiedział mogło by to doprowadzić do kolejnej wojny. Nasępnego dnia Kovu czuł się o wiele lepiej, opowiedził Simbie o lwic, a tan ogłosił że jesli kidykolwiek ta lwica pojawi się na Lwiej Ziemi zginie. Simba miał nadzieję że to już koniec strasznych wydażeń, jednak nie wiedział że najgorsze czeka go wkródce.
_________________________________________________________________________________ Mam nadzieję że sie podobało nie mam za dużo czasu na pisanie więc jest parę detalów w taksie których nie przemyslałam, ale mimo wszystko mam nadzieję że się podobało, zdradzę że w kolejnej notatce zginie jeden z boharów, ale zaraz pojawi się inny bardzo ważny, dla opowiadania
Blogerka
Ale extra notatka aż mnie ciarki przeszły!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z fioletowym Kovu :D
OdpowiedzUsuńPs. Kiedy nowa notka?
Kolejna notatka powinna się pojawić w następną sobotę
UsuńSzira? Ładne imię.
OdpowiedzUsuńSzira... dam sobie taki profil.
OdpowiedzUsuń