Miął już tydzień od zawarcia pokoju z Brylantową Ziemią. Wszyscy byli szczęsliwi z wyjątkiem Kovu. Wiedział że był obserwowany, jednak nie mógł odnaleźć szpiega. Domyslał się Dioner może szukać zemsty, nigdy z nikim jeszcze o tym nie rozmawiał to było dla niego trudne, łudził się że przeszłosć nigdy nie wróci. Jednak się pomylił. Musiał o tym z kims porozmawiać ale nie wiedział z kim, postawowił więc isć do siostry. Vitani była wraz z Kopą nad wodopojem. Kovu bez wachania podszedł do nich.
-Vitani możemy porozmawiać?-zapytał Kovu
-Oczywiscie, o co chodzi?
-Chciałbym porozmawiać na osobnosci
-Dlaczego? A z rasztą i tak nie ważne
Vitani zostawiła Kopę samego i wraz z bratem zaczeła przechadzać się po sawannie. Kovu przypomniał jej dawne zdażenia. Vitanie nie widziała związku pomiędzy tym co było kiedys, a co jest teraz, więc pożegnała brata i wruciała do Kopy. Kovu był załamany położył się na kamieniu i zaczoł płakać. Nagle zauważył go Zazu, nie chciał się ujawnić więc postanowił polecieć do Simby. Ptak był już stary ale nadal sprawny pełen trwogi wleciał do jaskini i poszukiwał Simby. Spostrzegł go na królewskim podwyższeniu, podleciał do niego i oznajmił:
-Kovu jest jakis dziwny leży doleko od Lwiej Skały i płacze
-Czemu?- zapytał Simba
-Nie wiem
-Dobrze, dziękuję jak wróci to z nim porozmawiam
Szpieg był własnie w jaskini, wiedział że jesli Simba o wszystkim się dowie plan jego pana może nie wypalić. Niepostrzeżenie wymknoł się zjaskini i co tchu popędził na Brylantową Ziemię. Tam spotkał Dionera. Opowiedział mu o wszystkim, a ten się wsciekł:
-Musimy działać teraz albo wszystko pójdzie na nic
-Ale co zrobimy?-odezwał się szpieg
-Milcz
Szpieg nie odezwał się już ani słowem. Do groty w której byli weszła piękna lwica. Przytuliła się do Dionera i rzekła:
-Wzywałes mnie
-Tak-odpowiedział Dioner
-Wynikneły komplikacje wiesz co trzeba zrobić
-Owszem
Lwica wraz ze szpiegiem ruszyli na Lwią Ziemię, szpieg poszedł do groty na Lwiej Skale, a tejemnicza lwica poszła na polowanie, zajeło jej to cały dzień.
Udało jej się upolować dorodną antylopę w jej mieso wtarł tylko sobie znany specyfik, o dardzo niebezpiecznym działaniu. Następnego dnia ruszyła na miejsce gdzie szpieg ostatnio widział Kovu i o dziwo on cały czas tam był. Przytaszczyła przygotowaną przez siebie antylopę i odezwała się do Kovu.
-Witaj!
-Kim jeses- zapytał Kovu
-Przyjaciółką!- odparła stanowczo- jestes głodny?
Kovu nie maił siły dłużej już jej wypytywać był bardzo osłabiony i bez zastanowienia odpowiedział
- Tak
-To proszę jedź- zaoferowała mu lwica
Kovu spojrzał na nią niepewnie, ale jej łagodny wyraz twarzy rozwiał wszystkie wąpliwosć. Kovu zaczoł jesć antylopę, kiedy się najadł, podziękował lwicy, nagle zrobiło mu się słabo i zemdlał. Lwica szybko wruciał na Brylantową Ziemię zacierając za sobą wszystkie slady. Tym czasem na Lwiej Skale zaniepokojony nieobecnoscią Kovu, Simba postanowił go poszukać...
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję że się podobała wkrudce ukaże się 2 częsć. Wiem że trochę krótko ale nie mam zbyt dużo czasu więc tak tylko krótko i na temat następne nocie postaram się robić dłuższe.
Blogerka
Wspaniały post! Ciekawe co będzie dalej ^.^
OdpowiedzUsuńJaki ten Kovu wrażliwy. Płacze!
OdpowiedzUsuńAle ciekawy post! Już mi się mega podoba ten twój blog! :) ❤❤❤
OdpowiedzUsuń